moja mama choruje 35 lat na schizofrenie.caly czas brala leki. w czasie tym miala zalamania gdzie musiala isc do szpitala.od 3 miesiecy nie chce brac lekow.jej stan jest bardzo zly. kazda proba rozmowy z nia na temat lekow koniczy sie awantura.ostatnio nawet zaczela tluc szklanki.co robic ona nie chce isc do lekarza ,nie spi w nocy ,jest bardzo pobudzona,mowi sama do siebie .jest bardzo zle co
Dla młodego człowieka istnieją tak naprawdę trzy grupy, które mają na niego największy wpływ. Jest to rodzina, szkoła i „znajomi z podwórka”. Jeżeli w każdej z tych grup są zaburzone relacje, to w przypadku pojawienia się myśli samobójczych może istnieć duże prawdopodobieństwo podjęcia się próby odebrania sobie życia.
Nieuczciwy pracodawca może skutecznie odebrać zapał do działania. Zdarza się, że konflikty na linii szef - pracownik kończą się w sądzie. Aby uniknąć nietrafionych wyborów i nieprzyjemnych konsekwencji, zachowaj czujność i nie ignoruj niepokojących sygnałów, takich jak np. negatywne opinie na temat firmy lub niedozwolone
Vay Nhanh Fast Money. zapytał(a) o 11:56 Mój chłopak chce się zabic...;( co robić?! ostatnio mój chłopak mysli o samobójstwie a ja nie wiem jak go od tego odciągnąć!najlepsze jest to ze wcale nie ma zadnego powodu zeby sie zabijać, poprostu uważa że tak bedzie lepiej...;(niech mi ktos pomoze! jestem zrozpaczona, nie wiem jak mu pomóc... bedzie naj... własnie ja ciągle mu to mówie...;(apowiedziałam że jak on to zrobi to ja też, a on na to: nawet nie waż sie tego robić. to ja: to ty tez!a on powiedział: aaaa tam...ja znam swojego chlopaka i on jest zdolny do wszystkiego... Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-05-04 12:00:52 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź nie zabije sie, mówie ci...:) Odpowiedzi Słuchaj, on po prostu chcę na siebie zwrócić uwagę i tyle. Chłopak chcę wiedzieć jak zareagujesz chcę cię po prostu sprawdzić ; DDNapewno nie popełnij samobójstwa nie martw na wszelki wypadek spędzaj z nim jak najwięcej czasu ! Powodzenia : DD EmO_EmO odpowiedział(a) o 11:56 to go pociesz .. daj mu powód do życia żeby go zauważył pokaz jak bardzo ci na nim zalezy. blocked odpowiedział(a) o 11:58 Pewnie ma depresję..Pogadaj z nim,że on ma dla kogo żyć,że nie wytrzymasz jeżeli się zabije,powiedz mu że to wcale nie jest rozwiązanie,że jeżeli by cie na prawdę kochał,to by sie nie zabijał,bo by mu na tobie zależało..powodzenia ;] blocked odpowiedział(a) o 11:58 powiedz ze ty sie zabijesz jak o sie zabije blocked odpowiedział(a) o 11:59 Spytaj go czy w jego sercu jesteś jeszcze Ty. Dlaczego się chce zabić skoro ma taką kochającą dziewczynę jak Ty. Na pewno on Cię też także czemu chce Cię zostawić czy Ty już się nie liczysz...jeśli nie ma powodu...to trudno...ale powinnaś mu powiedzieć jeszcze ze bez niego nie będziesz zyła na tym podłym świecie...jeśli on ma odejść to Ty też !.Jego myślenie jest takie że on sie nie nadaje na Twojego chłopaka ... myśli że coś robi źle...choć sam nie wie co. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Przyszła do mnie zdesperowana mama 10 latka. Znalazła w jego pokoju pomięta kartkę z napisem: Chciał bym się już zabić. Czy to poważny problem? Czy raczej huśtawka nastrojów dziecka? Nikomu nic nie powiedział, jest raczej zamknięty w sobie i bardzo uparty. Nie zwierza się z problemów. Tylko z jednego przedmiotu ma bardzo złe oceny i złe relacje z nauczycielem to plastyka. Z reszty przedmiotów uczy się dobrze. Jest lubiany, w klasie. Raczej nie ma konfliktów z rówieśnikami. Relacjonuje mi jego Mama. W domu wymaga się od niego by się dobrze uczył, rodzice bardzo stawiają na edukację. Dodatkowo chodzi na basen i ma korepetycje z angielskiego. Chcą z niego być dumni, więc inwestują by mu pomóc w nauce. W domu jest nacisk by był najlepszy i miał same piątki, bo tylko dzięki temu do czegoś dojdzie w życiu. Ocena z plastyki może zaważyć na tym, że nie będzie miał świadectwa z paskiem, wiec mu rodzice suszą głowę by się przykładał. Mama przyjechała z dzieckiem na sesje, ale prosi by mu nie mówić, że ona znalazła tą kartkę. Każda emocja dziecka jest bardzo ważna nawet, jeśli nam się wydaje, że to błahostka. Dla niego to może oznaczać koniec świata. Nie ważna jest nasza ocena, ważne jak dziecko do tego podchodzi. Np.: Wyobraźmy sobie nastolatkę, którą zostawił właśnie jej pierwszy chłopak, jej wielka miłość. Patrząc z boku nic wielkiego się nie stało, nie pierwszy i nie ostatni. Jest młoda, śliczna znajdzie sobie fajniejszego, bo to jakiś truteń był i tyle. Tylko dla niej to koniec świata, nie wyobraża sobie życia bez niego, niby jak ma teraz pojawić się w szkole skoro wszyscy wiedzieli, że był z nią, a teraz paraduje z inną. W tym momencie wolałaby zapaść się pod ziemie niż przeżywać te emocje. Oby się tylko nikt nie dowiedział, oby na mnie tak nie patrzeli. Zrobi wszystko by odciąć się od tej emocji. Tą emocją wcale nie jest zranione serce, ani zdradzona miłość. Ta sytuacja z miłością wbrew pozorom nie ma nic wspólnego. Emocją dominującą w tym opowiadaniu jest Wstyd. Wstyd – który w nas narasta i się kumuluje, może prowadzić do bardzo niskiej samo oceny, do samookaleczeń a w skrajnych przypadkach nawet do samobójstw. Nie wiedziałam czy ten chłopiec się przede mną otworzy, ale wiedziałam, że należy z nim popracować z samoakceptacja i wstydem. Chłopiec się otworzył dopiero po sesji, gdy zrozumiał, że wszystko z nim ok, że ma prawo do swoich emocji i do ich wyrażania. Nie ma w emocjach nic złego dopóki ich nie kumulujemy. Wszyscy je odczuwamy, nie ma ani jednej osoby bez wyjątku, która nie czuła by w sobie złości, lub nie była kiedyś czymś zawstydzona. To normalne. W Maćku narastała złość na matkę, którą mimo to bardzo kochał. Opowiada mi swój punkt widzenia chłopiec po sesji: Rodzice każą mu się przykładać do malunków i wycinanek. A on nienawidzi malować ani wycinać uważa, że to głupoty i do niczego mu się nie przydadzą. Celowo nie nosi do szkoły bloków i wycinanek, by na lekcji nie miał, czym pracować. Woli w tym czasie poczytać książkę. W domu za jedynkę z plastyki jest awantura, jest mu przykro, że zawiódł rodziców. Myśli, że jak nie będzie ładnie malować to przestaną go kochać. Oni zawsze we wszystkim są najlepsi, a on jest beznadziejny i nie potrafi namalować nic ładnego nawet jak najbardziej się stara na świecie. Przerasta go to, wstydzi się swojego rysunku, więc żeby klasa się z niego nie śmiała woli nic nie namalować. Nienawidzi plastyki, może dostawać 1 z prac, potem ze sprawdzianu dostanie 5 i i tak zda na koniec. Tylko rodzice są strasznie zawiedzeni, nie potrafi ładnie malować i wycinać wiec już go nie kochają tylko się go wstydzą. Przynosi wstyd całej rodzinie, lepiej by było jakby go nie było. To mądry, śliczny utalentowany chłopiec. Utalentowany w wielu dziedzinach, no Matejko raczej z niego nie będzie, ale co z tego. Powinniśmy wspierać dziecko w jego mocnych stronach i pokazywać, że każdy ma słabe punkty. To normalne, nikt nie jest najlepszy we wszystkim. Czy świetny kucharz będzie dobrym tancerzem, pływakiem i malarzem? Nie, jest mistrzem w swojej dziedzinie, dlatego, że doskonalił ta jedną dziedzinę zaniedbując wszystkie inne. Gdy chcemy być dobrzy we wszystkim nie osiągniemy mistrzostwa w żadnej dziedzinie. Wmawianie dziecku, że musi być najlepszy i mieć same piątki ze wszystkiego nie przyniesie dobrych rezultatów. Dziecko skupia się na wyniku, a nie na tym, co lubi. Powinno skupić się na swojej pasji, na tym, co sprawia mu przyjemność, a jeśli chodzi o resztę to postarać się o ocenę pozytywną, nie poświęcając temu większej uwagi. Czy ten chłopiec postępował właściwie? Nie, on ignorował kompletnie przedmiot, nawet nie dając minimum wysiłku, czy nawet udając, że się stara. Robił to z lęku przed wyśmianiem i wstydem, który potęgowali jego rodzice. W czasie sesji pozbyliśmy się tego lęku i wstydu. Chłopiec zrozumiał, że większość chłopców maluje i wycina tak jak on. Nie chodzi oto by była to praca konkursowa, tylko by zrozumiał technikę wycinania czy posługiwania się pędzlem. Pani widząc zaangażowanie w pracę to zaangażowanie będzie oceniała, a nie efekt końcowy. Większość dzieci tak maluje jak on, albo jeszcze gorzej, niewiele jest osób z talentem artystycznym i nie ma, co się do nich porównywać. Najgorsze błędy rodziców, wpływające na niska samoocenę u dziecka: Najgorzej jest wtedy, gdy dziecko się bardzo stara zrobi coś najlepiej jak potrafi, a my go wyśmiejemy lub stwierdzimy, że stać cię na więcej. Jest wtedy załamany, bo to było wszystko, na co było go stać. Następnym częstym błędem rodziców, jest pokazywanie dziecku, jacy to jesteśmy wspaniali i nieomylni. Opowieści w stylu ja w twoim wieku to…. Wmawianie dziecku, że musi być najlepszy we wszystkim, mieć same piątki, bo inaczej do niczego nie dojdzie w życiu. Dziecko tworzy w swoich oczach niedościgniony ideał rodziny, do której nie pasuje i nigdy im nie dorówna. W głowie powstaje myśl jestem gorszy, nie pasuje tu. To droga do niskiej samooceny. Od takiego dziecka często usłyszymy stwierdzenie: jestem głupi. To już sygnał dla nas, że robimy coś nie tak i nasze dziecko ma problem z samoakceptacja. Na całe szczęście bardzo łatwo ten proces odwrócić. Wystarczy tylko przepracować wstyd i lęk popracować z dzieckiem nad samoakceptacja i wszystko wraca do normy. Pozdrawiam Wszystkich z Miłością Aga
Jestem mamą trzech synów – 11-latka, 8-latka i 5-latka. Długo myślałam, że histerie u dzieci są wynikiem błędów wychowawczych, tzw. „rozpieszczenia” i braku wyznaczonych granic. Jak już niejednokrotnie przekonałam się w trakcie mojej macierzyńskiej drogi – to nie do końca prawda. Dlaczego? Ponieważ nieradzenie sobie z emocjami jest czymś naturalnym i dziecko musi się po prostu nauczyć je opanowywać. Są dzieci, które opanowują tę trudną umiejętność bardzo szybko, a są takie, które potrzebują dużo więcej czasu i pomocy ze strony dorosłych. Niektórym dantejskie sceny nie przydarzają się wcale – tak było w przypadku naszego najstarszego syna, który nigdy nie histeryzował i do dziś jest bardzo opanowany, rozsądny i można mu wszystko wytłumaczyć. Są też takie dzieci jak nasi młodsi synowie, którym histerie przytrafiają się od czasu do czasu – choć każdemu z trochę innych powodów. U starszego pojawiały się bardziej na tle lękowym i tu potrzebowaliśmy specjalistycznego wsparcia (o dziecięcych zaburzeniach lękowych pisałam TUTAJ). Młodszy to typ uparciucha i próbuje w ten sposób przeforsować swoje pomysły, testując naszą cierpliwość. Są też dzieci, które za pomocą histerii sygnalizują większość swoich „potrzeb” i załatwiają tak z rodzicami niemal wszystko – od zakupu zabawki, przez danie na obiad, po korzystanie z urządzeń elektronicznych i wiele innych. W tym trzecim przypadku mamy do czynienia z problemem, który spędza sen z powiek niektórym rodzicom, szczególnie jeśli te histerie stają się codziennością i sposobem dziecka na wymuszenie absolutnie wszystkiego i kiedy, o zgrozo, zdarzają się w miejscach publicznych. Jeśli jesteś w tej trzeciej grupie, to możesz oczywiście zostawić wrzeszczące i wierzgające dziecko na podłodze w sklepie, udawać, że to nie Twoje i wraz z gapiami zastanawiać się, gdzie jest matka i dlaczego na to pozwala, ale istnieje ryzyko, że ktoś Cię rozpozna i cały ambitny plan w pizdu. Wiem, że dostajesz też białej gorączki, kiedy ktoś mówi Ci co masz robić w tym momencie – to znaczy: mów do dziecka spokojnie, cichym głosem, głaszcz po pleckach i tak dalej, bo po prostu w tym momencie para idzie Ci z uszu, pot płynie po dupie i resztką sił powstrzymujesz się, żeby nie wydać z siebie jakiegoś zwierzęcego ryku, więc jedyne na co Cię stać to cedzenie przez zęby nie do końca cenzuralnych słów. Spróbuję Ci zatem pokazać jakie są przyczyny tych histerii, żeby można było ograniczyć ich ilość i zmniejszyć pole rażenia. Po pierwsze – jeśli Ty jesteś osobą wybuchową, łatwo ulegasz emocjom i masz problem z ich opanowaniem, to dlaczego dziwisz się dziecku, które obserwuje Cię i w ten sposób uczy się ogarniać własne, a przecież nie wie, jak je poskromić, nie wie tego, co Ty wiesz. A zatem zacznij od siebie i pracy nad własnymi demonami. Szukaj sposobów na wyciszanie się przed wybuchem – licz, wychodź na chwilę, oddychaj, cokolwiek. Po drugie – zrozum, że Twoje dziecko ma problem. Zastanów się, dlaczego tak się dzieje. Czy dlatego, że czegoś się boi, czy może dlatego, że przeżywa jakiś trudny czas (narodziny rodzeństwa, rozstanie rodziców – są różne powody dziecięcych zaburzeń emocjonalnych). Jeśli nie jesteś w stanie znaleźć przyczyny lub czujesz, że nie wiesz, jak pomóc dziecku, zwróć się do specjalisty – psychologa, psychoterapeuty. Są sposoby na hamowanie wybuchów histerii zanim się rozkręci – na przykład zgniatanie karteczek. Za każdym razem, gdy dziecko czuje, że wpada w histerię zgniata kartkę. Jeśli uda mu się ją powstrzymać wrzuca ją do pojemnika. Jeśli pojemnik zapełni się ustaloną wcześniej przez Was liczbą kartek – kulek wybiera nagrodę – na przykład wspólne granie w planszówkę, wyjście do kina, budowanie z klocków – nagrodę raczej niematerialną. Pamiętaj, że niektóre bajki i programy mogą pogarszać sytuację. Obserwuj, patrz co ogląda Twoje dziecko w telewizji i w sieci i w razie potrzeby eliminuj te pozycje, które źle wpływają na dziecięce emocje. Nie stosuj kar za histerie. Kary nie sprawią, że dziecko przestanie histeryzować, a mogą nasilić zaburzenia lękowe, zwiększać dystans między Wami i nadwerężać zaufanie dziecka do Ciebie. Oczywiście nie mówię tu o karach fizycznych, bo te w ogóle nie wchodzą w rachubę w żadnej sytuacji. Mowa tu raczej o odbieraniu dziecku drobnych przyjemności, stawianiu do kąta i tym podobnych. Czy chciałabyś, aby ktoś zaczął karać Ciebie za to, że nie możesz sobie poradzić z uczuciami, czy raczej wolałabyś, żeby Ci pomógł? Przemyśl to. Jeśli dziecko wpadnie w histerię w miejscu publicznym i wiesz, że żadne ciepłe słowa wypowiadane spokojnym głosem w danym momencie nie poskutkują zbierz w sobie siły, żeby ją zignorować. Miej w dupie co pomyślą o Tobie inni. Kiedy dziecko się uspokoi będzie Ci dużo łatwiej porozmawiać z nim. Jeśli będziesz ulegać wymuszaniu za pomocą histerii wzmocnisz tylko nawyk. Dla dziecka to jasny sygnał – tym sposobem mogę wygrać wszystko. Kupi mi to, co będę chciał, zrobi to, co będę chciał, żebym się tylko zamknął. Zapomnij o wstydzie. Nie możesz zgadzać się na to dla świętego spokoju, nawet jeśli całe osiedle słyszy Twoje dziecko. Daj sobie dwa tygodnie, w których nie zgodzisz się absolutnie na nic, co jest wymuszone histerią. Zobaczysz jak szybko ich liczba się zmniejszy. Rozmawiajcie o emocjach. Nazywaj je. Tłumacz, wyjaśniaj, pokaż, jak można inaczej. Dziecko nie rozumie skąd biorą się w nim emocje i jak sobie z nimi poradzić. Wykaż zrozumienie i empatię. Zapewnij dziecku bezpieczne miejsce do rozładowywania złości – poduchę, materac, worek bokserski – powiedz, że ma prawo się złościć i zawsze może tam pójść i pouderzać czy pokopać. Naucz się unikać sytuacji powodujących „odpalanie się” histerii. Na przykład ograniczaj wybory do dwóch możliwości – nie: co chcesz dzisiaj ubrać? Tylko: czy chcesz ubrać czerwoną czy niebieską koszulkę. Nie: co chcesz na śniadanie? Tylko: czy masz ochotę na jajko czy na kanapkę? Dwie opcje wystarczą. Ustal zasady i trzymaj się ich. I to dotyczy tak naprawdę wszystkiego co wiąże się z wychowaniem. Spokojna, wyważona konsekwencja potrafi czynić cuda! Ja wiem, że to wszystko nie jest takie proste jakby mogło się wydawać. Wiem też, że trudno jest zatrzymać rozpędzoną karuzelę u małego histeryka. Jedne dzieci mają łatwość zarządzania emocjami i uczą się tego bardzo szybko, u innych to ogrom pracy o stronie rodziców i dziecka. Wiem też, że warto tę pracę wykonać. Szczęśliwy dorosły to ten, który potrafi radzić sobie z emocjami, ale żeby dorosły mógł być szczęśliwy musi się tego nauczyć jako dziecko. Nie bądź dla siebie zbyt surowa. Małymi krokami. Początki mogą być bardzo trudne, ale zobaczysz, że za jakiś czas będzie Wam po prostu o niebo łatwiej. I jemu i Tobie. Powodzenia! Ania Jaworska – MumMe Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem). Polub moją stronę na Facebooku Zajrzyj na mój Instagram
chce sie zabic co robic